Znane z bogatego makijażu i przesadnych rysów twarzy, drag queens rzadko są stawiane za wzór piękna. Zbyt często określane mianem „puszek z farbą” czy „klaunów kabaretowych”, dysponują jednak technikami, o których wizażyści wolą milczeć. Oto klucz do ich transformacji, która spontanicznie zmienia ich wygląd i pięknie podkreśla ich oczy.
Proste, dobrze wykonane pociągnięcie ołówkiem otwiera oczy
Oczy mocno pomalowane kolorowym cieniem do powiek, rzęsy XXL niczym u woskowych lalek, cera wyrzeźbiona konturówką, fałszywie pulchne usta ozdobione... Uosobienie słowa diwa, uosobienie glamouru w jego najbardziej radykalnej formie, drag queens tworzą sztukę za pomocą cieni do powiek, błyszczyków i różów . Są w pewnym sensie Van Goghami piękna: artystami czasami niezrozumianymi, ale często podziwianymi.
Drag queens nie są może największymi ikonami estetyki. Z pewnością jednak posiadają większą wiedzę niż samozwańcze, czyste dziewczyny z internetu. Oczywiście, nie chodzi o to, by dokładnie kopiować ich maksymalistyczne i ekstrawaganckie sceniczne stylizacje, chyba że szykuje się impreza kostiumowa. Nie, celem jest uczenie się na podstawie ich fizycznej transformacji.
W pouczającym filmie Kardi Blac z konta @makeupbykardiblac uczy nas podstaw kociego, hipnotyzującego i tajemniczego spojrzenia. Zamiast po prostu narysować kreskę wzdłuż linii rzęs i narysować kreskę w zewnętrznym kąciku oka, wizażystka zaczyna od narysowania nude'owej kreski blisko linii wodnej, wzdłuż dolnej linii rzęs. I to właśnie ten szczegół robi całą różnicę. Oprócz wyraźnego podkreślenia makijażu i stworzenia linii przewodniej, to pociągnięcie pędzla natychmiast rozświetla oczy. Używając skośnego pędzla, mistrzyni rozświetlania tworzy linię czarnego eyelinera, przedłużając ją od wewnętrznego kącika oka do wewnętrznego kącika skroni.
Zobacz ten post na Instagramie
Łatwy do powtórzenia i ekonomiczny samouczek
W przeciwieństwie do niektórych skomplikowanych ćwiczeń stylizacyjnych, to pozostaje przystępne, w zasięgu nawet najmniej doświadczonych. Ponieważ drukarka do makijażu jeszcze nie istnieje (poza być może odcinkiem serialu „Czarne lustro”), możemy zainspirować się drag queens, aby z powodzeniem wykonać metamorfozę przed lustrem. Możemy użyć kawałka taśmy, aby uniknąć rozmazywania się makijażu, ale logicznie rzecz biorąc, ten samouczek nie powinien się nie udać. Dodatkowo, jest niedrogi: wymaga absolutnego minimum. Wystarczy jasny i ciemniejszy cień do powiek.
Choć makijaż drag może nosić znamiona burleski, w rzeczywistości jest perfekcyjnie kontrolowany. Każdy gest jest niezwykle precyzyjny. Nic dziwnego, skoro artystki drag traktują swoją twarz jak puste płótno do wypełnienia, a nie szkic do poprawienia. Za ich barwną fasadą kryje się prawdziwie kreatywna dusza i głębokie pragnienie indywidualności.
Inne wskazówki od drag queens, jak po prostu zabłysnąć
Drag queens mają wiele do zaoferowania. Na swoim Instagramie Kardi Blac pozwala nam zajrzeć za kulisy i dzieli się drobnymi wskazówkami, których nie znają nawet najbardziej zagorzałe miłośniczki makijażu. Na przykład, zamiast błyszczyka do ust, makijażystka poleca olejek o podwójnym działaniu, który jest bardziej jedwabisty i komfortowy. A eyelinerem zaczyna od dolnej linii rzęs, a nie bezpośrednio na powiece.
Drag queens to nie tylko „przebrane osoby” czy „mężczyźni przebrani za kobiety”; to mistrzynie wyglądu. Ale przede wszystkim, to nasze najlepsze doradczynie w sprawach urody. Niezależnie od tego, czy szukamy makijażu na imprezę, czy na co dzień, drag queens oferują idealne rozwiązania.
