Osiem miesięcy po tym, jak powiedziała „tak” swojemu partnerowi, scenarzyście Dylanowi Meyerowi, Kristen Stewart jak nigdy dotąd otwiera się na temat swojego życia jako nowożeńca. W wywiadzie dla Esquire aktorka, która zyskała sławę dzięki sadze „Zmierzch”, dzieli się najcenniejszą lekcją, jaką wyniosła ze swojego małżeństwa: siłą kolektywnego działania, albo, jak sama to określa: „siłą w liczbach” .
„Wspaniale jest mieć rodzinę”.
W kwietniu 2025 roku Kristen Stewart i Dylan Meyer zawarli związek małżeński podczas kameralnej ceremonii w Los Angeles. Od tego czasu, jak mówi aktorka, w pełni odkryła, co to znaczy przynależeć do zespołu, do „my” zamiast „ja ”. „To takie cudowne mieć rodzinę. Dylan pojawił się w moim życiu i zrozumiałam, jak ważne jest staranne dobieranie ludzi, którymi się otaczasz” – powiedziała w wywiadzie dla Esquire .
Kristen opisuje ich związek jako „parę opartą na komplementarności” : ona – spontaniczna i intuicyjna; Dylan – zdecydowany i trzeźwo myślący. „Dylan nie znosi udawania. A ja, choć sprawiam wrażenie twardzielki, tak naprawdę jestem bardzo miłą osobą” – wyjaśniła aktorka, wyraźnie pogodzona z tym związkiem.
Zobacz ten post na Instagramie
Znalezienie wspólnej siły
Dla Kristen Stewart ta więź wzmocniła jej pewność siebie i podejście do życia: „To dodaje sił być z kimś, kto przypomina ci, że twoje życie należy do ciebie” – mówi. Temu poczuciu stabilności towarzyszy codzienny rytuał: aktorka lubi czytać na głos żonie – oraz dwóm kotom i psu – klasyczne dzieła literackie, od „Jane Eyre” po „Na wschód od Edenu”. Chwila intymności, która, jak twierdzi, „leczy duszę”. Kristen podkreśla jednak swoją potrzebę niezależności: przeznacza „godzinę lub dwie dla siebie każdego ranka, zanim Dylan wstanie”, aby zachować wewnętrzny spokój.
Nowy etap życia
Razem od 2019 roku, zaręczeni od 2021 roku, a teraz w związku małżeńskim, Kristen Stewart i Dylan Meyer zdają się podzielać pogodną wizję miłości: szczerej, bliskiej i wolnej od wszelkich konwenansów. Aktorka, która jest teraz także reżyserką (jej debiutancki film fabularny, „Chronologia wody”, był prezentowany w Cannes), rozważa nawet założenie rodziny z Dylanem – marzenie, które wyznała magazynowi „Rolling Stone” w 2024 roku: „Nie wiem jeszcze, jak będzie wyglądała moja rodzina, ale wiem, że będę miała dzieci” – stwierdziła z przekonaniem.
Osiem miesięcy po ślubie Kristen Stewart uosabia kobietę spełnioną, mocno osadzoną w rzeczywistości. Daleka od wizerunku „buntowniczej nastolatki”, który przyniósł jej sławę, teraz zdaje się czerpać siłę nie z samotności, lecz z dzielenia się. „Siła liczb”, jak sama to określa, to nie tylko slogan: to sekret jej równowagi – równowagi kobiety, która odnalazła nową siłę napędową w miłości, prostocie i zaufaniu.
