Jej nazwisko jest znane na całym świecie, kojarzone z serialem „Słoneczny patrol” z lat 90. i zmysłowym wizerunkiem pięknej Kalifornijki. Za tym legendarnym już pseudonimem scenicznym Pamela Anderson kryje się coś więcej. Aktorka wyznaje, że chce porzucić „Pamelę Anderson”, by na nowo nawiązać kontakt ze swoją pierwotną tożsamością: Pamelą Hyytiäinen, imieniem jej fińskich przodków. To pragnienie odzwierciedla jej pragnienie odnalezienia na nowo swoich korzeni i zerwania z wizerunkiem publicznym, który stał się dla niej zbyt dużym obciążeniem.
Znane na całym świecie nazwisko, ale wymazana tożsamość.
Pamela Anderson weszła do kultury popularnej pod koniec lat 80. XX wieku. Została odkryta na trybunach podczas meczu piłkarskiego, zanim została modelką Playboya i gwiazdą kultowego serialu „Słoneczny patrol”. To nazwisko, utrwalone w zbiorowej wyobraźni, pierwotnie nie było jej imieniem. Urodzona jako Pamela Hyytiäinen w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie, pochodzi z fińskiej rodziny, która zmieniła nazwisko po osiedleniu się w Ameryce Północnej. Jej dziadek, Herman Hyytiäinen, wybrał łatwiejsze do wymówienia nazwisko „Anderson”, aby lepiej się zintegrować. Ten akt asymilacji, powszechny wśród wielu imigrantów tamtych czasów, pozostawił jednak ślad nostalgii u jego wnuczki.
Powrót do fińskich korzeni
W niedawnym wywiadzie dla Vogue Scandinavia Pamela wyznała: „Czasami nie chcę być Pamelą Anderson. Chcę być Pamelą Hyytiäinen”. Dodała, że chciałaby prawnie zmienić swoje nazwisko – pomysłowi temu sprzeciwia się jej środowisko zawodowe, niewątpliwie ze względu na wizerunek i rozgłos.
Aktorka zawsze utrzymywała głęboką więź ze swoim dziadkiem, którego nazywa „poetą lasów”. To on przekazał jej swój ojczysty język i historie przesiąknięte nordyckim folklorem. Jako dziecko nosiła przy sobie fiński słownik, przekonana, że ona i on mówią magicznym językiem. Kiedy zmarł w wieku 11 lat, Pamela mówi, że „straciła” biegłość w posługiwaniu się językiem fińskim, a wraz z nią część siebie.
Dążenie do autentyczności i odnowy
Od kilku lat Pamela Anderson stopniowo dystansuje się od medialnej persony, która przyniosła jej sławę. Jej powrót do centrum uwagi dzięki filmom dokumentalnym i występom bez makijażu wyznaczył już nowy etap w dążeniu do autentyczności. Przywrócenie jej oryginalnego imienia wpisuje się w to samo podejście: kobiety, która chce być rozpoznawana za to, kim jest, a nie za to, co reprezentuje.
To pragnienie, by znów stać się Pamelą Hyytiäinen, nie jest jedynie symboliczne; ucieleśnia wolę zniesienia warstw wizerunkowych, mitów i marketingu. To akt osobistego ponownego zawłaszczenia – afirmacja wolności w obliczu ograniczeń celebrytów.
Stając się legendą wbrew sobie, Pamela Anderson zdaje się teraz dążyć do zrzucenia tego „ciężaru” statusu ikony. Pragnąc odzyskać swoje fińskie nazwisko, nie wypiera się swojej przeszłości; po prostu pragnie na nowo odkryć kobietę kryjącą się za gwiazdą. Jej historia ilustruje fundamentalną potrzebę każdego człowieka, by pozostać wiernym sobie, nawet po życiu spędzonym w blasku fleszy.
